- Uważasz, że ludzie rozrywają innych na kawałki,
gdy wyczują słabość? - zapytała. - Czy ja uważam? Po prostu to widziałem. Widziałem rewolucję na Kubie, to, co dobre, i co złe. Małe dzieci pomagały starszym ludziom, ci poświęcali się dla dzieci... Widziałem, jak człowiek wskoczył do morza po to, żeby przepełniona tratwa mogła płynąć dalej. Ale widziałem też faceta, który strącił z niej własną żonę, żeby samemu przeżyć. Wszystko to widziałem jako dziecko. Fakt, miało to chyba wpływ na moje opinie. 175 - Więc wszystko, co komuś zrobisz, jest w porządku, jeśli pomaga ci przeżyć? Roześmiał się. Podał Kelsey szklankę i usiadł na koi. Blisko. - Nie, to co robię, jest dobre, jeśli zaspokaja potrzeby innych ludzi. Powiedziałem ci już. Zaspokajałem wiele potrzeb Sheili. Ale pomyśl o sobie, Kelsey. Taka ładna dziewczyna. I słodka. Tylko masz za mało luzu. To jest dobre, a to złe. Założę się, że nigdy nie przeszłaś przez ulicę na czerwonym świetle. Teraz pracujesz w agencji reklamowej. Chodzisz z klientami na obiady do najlepszych restauracji, głupich miejsc, w których do opisania talerza sałaty potrzebują co najmniej dziesięciu słów. Założę się, że mieszkasz w strzeżonym osiedlu i patrzysz na świat z góry. - Opowiesz mi o Sheili? - Znasz Sheilę. - Nie tak jak ty. - Racja. Lubię ją. Nie jest zarozumiała, wie, jak się zabawić. A bawiąc się, bierze co chce. Jeśli jakiś mężczyzna jej się podoba, podrywa go. Jeśli ma pieniądze i daje jej piękną biżuterię, to tym lepiej. Jeśli jest zazdrosny, śmieje się. Zamawia filet mignon albo hamburgera, pije szampana albo piwo, kocha się w wytwornym hotelu albo na piasku, w błocie, gdzie zechce. - Jak głęboko weszła w narkotyki? Białe zęby Izzy'ego błysnęły, gdy się uśmiechnął. - Czy bierze heroinę? Nie. A trochę dobrego haszu? Si. Ekstaza? Tak, Sheila jest zmysłowa. Widzisz, nie mam brylantów, które mógłbym jej 176 dać, ale mam coś innego. Świat fantazji, no i oczywiście siebie. To, co oferuję, jest dobre. Bezpieczne narkotyki. - Nie ma bezpiecznych. - No właśnie, tu cię mam. Panna moralistka, mały, zadarty nosek. Powinnaś się nauczyć, czym jest dobra zabawa. Rozpuść włosy. Położył dłoń na jej kolanie. Odsunęła ją, spojrzała na niego ze zgorszeniem. To go rozbawiło.